W dniach 25–27 kwietnia 2025 roku odbyła się trzydniowa wycieczka autokarowa do Szczecina, Berlina i Poczdamu, zorganizowana przez Hannę Gontarek i Kingę Święcką z Biura Wytwórnia Podróży dla słuchaczek i słuchaczy Stowarzyszenia Uniwersytet Trzeciego Wieku. Były to trzy dni pełne wrażeń, odkryć, spacerów i pięknych widoków, a także wspólnego przeżywania historii miast, które kiedyś łączyły się losami, dziś zaś tworzą fascynującą mozaikę europejskiej przeszłości i teraźniejszości.
W pierwszym dniu zwiedzaliśmy zielony i kwietny Szczecin. Spacerując po mieście, zobaczyliśmy między innymi majestatyczne Wały Chrobrego, z których rozciąga się widok na szeroką i dostojną rzekę Odrę – jedną z największych rzek Europy Środkowej, dzięki której Szczecin od wieków był portowym oknem na świat. Odra nadaje miastu niepowtarzalny nadmorski charakter, dzieląc je na wyspy i kanały, a jej brzegi ożywają codziennym rytmem mieszkańców.Odwiedziliśmy Stare Miasto, Zamek Książąt Pomorskich, nowatorską w formie i niezwykle białą Filharmonię im. Mieczysława Karłowicza, która zdobyła wiele nagród w dziedzinie współczesnej architektury, rewitalizowanąŁasztownię z pomnikiem paprykarza szczecińskiego, trzema zabytkowymi żurawiami portowymi i Morskim Centrum Nauki. Zobaczyliśmy także dawne zabudowania gospodarcze – budynek starej rzeźni, wieżę Katedry św. Jakuba, charakterystyczny "Termosik" Polskiej Żeglugi Morskiej, centrum handlowe Kaskada, które przypomniało nam o pożarze sprzed lat. Uwagę przyciągały poruszające się po mieście tramwaje w barwach białym, niebieskim i zielonym. Spacerowaliśmy też po urokliwych Jasnych Błoniach – przestrzeni pełnej zieleni, platanów i kwiatów, w której chętnie wypoczywają mieszkańcy. Oprowadzała nas po Szczecinie przewodniczka pani Małgosia, która nie tylko opowiadała o historii i zabytkach, ale też wplatała piękne legendy, m.in. o Gryfie i przeszłości Pomorza.
Drugiego dnia, 26 kwietnia, zwiedzaliśmy Berlin – największe miasto Unii Europejskiej, tętniące życiem, różnorodnością i tolerancją. Miasto przywitało nas mozaiką kultur, narodowości i barw, widoczną nie tylko na ulicach, ale także na licznych murach i fasadach ozdobionych graffiti. Symbolem Berlina jest niedźwiedź, którego postać spotykaliśmy w różnych formach. Spacerując ulicami miasta nad rzeką Sprewą, zobaczyliśmy wiele jego znanych miejsc – Bramę Brandenburską- symbol jedności i wolności, siedzibę niemieckiego parlamentu Reichstag z charakterystyczną kopułą wraz z nowoczesnymi budynkami rządowymi, fragmenty dawnego muru berlińskiego z wieżą widokową, wieżę telewizyjną na Alexanderplatz, katedrę św. Jadwigi, gotycki Kościół Maryjny oraz Pomnik Pomordowanych Żydów Europy, składający się z 2711 betonowych bloków.
Trzeciego dnia, 27 kwietnia, odwiedziliśmy Poczdam – miasto królewskie, pełne harmonii i elegancji. Naszym głównym celem był zespół pałacowo-parkowy Sanssouci, zbudowany w XVIII wieku przez Fryderyka II Wielkiego. To niezwykle piękne miejsce – z tarasowymi ogrodami pełnymi wielobarwnych kwiatów i winorośli, fontannami i aleją prowadzącą do pałacu. Cały kompleks znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO. Na tyłach pałacu znajduje się skromny grób Fryderyka Wielkiego. Na jego mogile dostrzegliśmy ziemniaki – nietypowy, lecz bardzo wymowny symbol. Fryderyk II był wielkim orędownikiem uprawy ziemniaka. W czasach, gdy społeczeństwo odnosiło się do tego warzywa z nieufnością, król dostrzegł jego wartość jako źródła pożywienia. Aby przekonać ludzi do sadzenia ziemniaków, kazał otaczać pola królewską strażą, co miało wzbudzić ciekawość i przekonanie o ich wartości. Dzięki jego działaniom ziemniak zyskał popularność, a Fryderyk II do dziś bywa nazywany "królem kartofli". Ziemniaki na jego grobie to wyraz szacunku i wdzięczności za jego pragmatyzm i troskę o dobro poddanych. W Poczdamie zwiedziliśmy również Alexandrowkę – malownicze osiedle drewnianych domów w stylu rosyjskim, wzniesione w XIX wieku z myślą o rosyjskich śpiewakach chóralnych. To miejsce spokoju, zieleni i historii, położone na północy miasta. Przez Poczdam przepływa rzeka Hawela, dodając uroku i łagodności krajobrazowi. Wróciliśmy pełni wrażeń, z pięknymi wspomnieniami i zdjęciami. Pogoda także nam dopisała. Z serca dziękujemy organizatorkom, przewodniczce oraz kierowcy za bezpieczną i komfortową podróż.
Mamy apetyt na więcej! Już snujemy plany kolejnych wypraw – do Wrocławia i Kotliny Kłodzkiej, a także do Skandynawii, gdzie czekają na nas nowe krajobrazy i emocje – również te związane z noclegiem na promie.
Tekst: Elżbieta Żółtowska
Zdjęcia: Teresa Gruszczyńska i Kinga Świętczak (grupowe)